Translate

niedziela, 9 lutego 2014

Filc- to miała być przelotna znajomość, ale zapowiada się romans

:) witam.
Po pierwsze i najważniejsze! Pracownia "S jak szydełko" nabiera wiatru w żagle, cieszę się bardzo. Mam co robić.
A teraz wracam do tematu. Dostałam zamówienie na broszki- filcowe broszki, kwiatki najlepiej. Zgodziłam się od razu :). Z filcem mam przecież do czynienia, popełniłam przecież kilka breloków, a i moja hafciarka najczęściej do czynienia ma z filcem, na nim haftuję dedykacje metryczki i całą resztę. Proces powstania broszki nie jest skomplikowany ! Potrzebny jest wyżej wspomniany filc, nożyczki, igła, nitka, kolorowe koraliki i jeszcze zapięcie do broszek. O tu niżej dokumentacja w obrazie:
 Zdjęcia z powyżej pokazują początki, dalej zależy wszystko już i tylko wyłącznie od naszej wyobraźni. Proszę tak wygląda efekt końcowy tzn broszka, ba! a nawet broszki tuż przed wysłaniem do prawowitej właścicielki.
To nie jest jednak koniec filcowej historii. Zadzwoniła do mnie Teściówka - moja Elunia z zapytaniem, co tam teraz robię. Opowiedziałam jej o historii z broszkami i tak w trakcie rozmowy przyznałam jej się, że mam ochotę mieć torebkę z filcu, ale nie wiem czy potrafię zrobić. Elunia powiedziała tylko
- no Sylwia , wiesz co...
Godzinę później dzwonek do drzwi, patrzę a tu Teściówka z czarnym rulonem pod pachą. Ela razem z filcem! Teściówka Moja Kochana pomogła wykroić, pokazała jak szyć i proszę tu oto efekty naszej pracy, jeszcze nie skończone, bo muszę pomyśleć, zaprojektować jak ma wyglądać efekt końcowy. Pokazałam jednak już kilku osobom torby z filcu i mam nadzieję, że i one zostaną wprowadzone do oferty galerii www.sjakszydelko.pl .
A co Wy myślicie? Jak powinnam wykończyć torby?
Pozdrawiam was serdecznie, i do następnego :) wracam do pracowni!
P.S. nie wiecie jaką mam frajdę kiedy tam jestem :*